W samym sercu Krakowa, na ulicy św. Anny jest miejsce w
którym wiosna trwa przez cały rok. I mimo, że Chimera to nie tylko bar sałatkowy, jak na prawdziwe
warzywo - maniaczki przystało, właśnie do tej części zaglądamy najczęściej.
W
tym przypadku określenie „bar sałatkowy” nie jest najtrafniejsze. Chimera,
jakkolwiek to zabrzmi, jest „ogrodem” mieszczącym się na podwórzu wewnątrz kamienicy.
Dzięki zadaszeniu i ogrzewaniu mamy wrażenie, że wiosna trwa tutaj cały rok. Jeżeli
jednak przeszklony dach i zewsząd otaczające nas rośliny tego wrażenia nie
potęgują, to wiosnę mamy zapewnioną na talerzu. Odwiedzając to miejsce zawsze
wybieramy stolik „na pięterku” skąd mamy doskonały widok na dziesięciometrową ladę
na której oko cieszą znajdujące się prze najróżniejsze sałatki. Znajdzie się
coś dla wielbicieli ryżu, jak i makaronu. Dla mięsożerców, jak i wegetarian.
Każda pora roku to także sezonowe specjały, takie jak sałatki z nowalijek, czy
chłodniki. Oprócz tego możemy spróbować naturalnych soków i wypieków.
Jak zamawiać
pośród tak wielu propozycji? I tutaj ukazuje się duża zaleta lokalu, którą jest
obsługa. Zawsze uśmiechnięta i skora do poinformowania. Do wyboru mamy pojedynczą
porcję, mały zestaw składający się z 4 sałatek oraz duży zestaw w którego skład
wchodzi 6 porcji. Optymalnym wyborem jest zestaw mały, gdzie oprócz 4 dowolnie
wybranych sałatek możemy dobrać sos. Mówię optymalny, ponieważ talerz z pozoru
pełen samych warzyw jest niezwykle pożywny i sycący. Naszym zdecydowanym numerem
jeden pozostaje tarta brokułowa.
Nie trzeba być wegetarianinem, czy weganinem
żeby tu zajrzeć, bo przy tylu warzywnych kompozycjach, daniach mięsnych i
rybnych każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli masz ochotę na zdrowy, kolorowy i
pyszny obiad to "ogród sałatkowy" spełnia te warunki idealnie. Chimera to jedno z
tych magicznych, ukochanych przez MIKS MASZ miejsc na kulinarnej mapie Krakowa.