Na św. Tomasza jest miejsce, gdzie od progu wita barman z wyciągniętą ręką. Od razu przechodzisz z nim na ‘ty’.
Siedzimy na zapadającej się kanapie wśród zapachu starych książek. Jemy szarlotkę, pijemy kawę i herbatę. Do każdej z nich, na małej karteczce dostajemy cytat - jeden autorstwa właściciela.
Miejsce niepozorne, przypominające antykwariat, ściany zapełnione obrazami, regały pełne książek. Półmrok, zasłonięte okna, muzyka, w tle Czesław Niemen. Inna czasoprzestrzeń.
Nie
czuć skrępowania, gdy przychodzisz tu samemu. Barman, niczym na amerykańskich filmach, oprócz Twojego imienia, wie jak nazywa się Twój pies i Twoje kochanki. Możesz poczytać, posiedzieć,
pomilczeć, wypić, porozmawiać z właścicielem filozofem - panem Włodkiem. Jest
obłędnie.
PS1. Z tego miejsca podziękowania dla S. czyli Bratniej Duszy, która to miejsce pokazała.
PS2. Nie ma zdjęć, bo i tak nie oddałyby klimatu panującego w tym wnętrzu.
PS3. Niewiele jest miejsc w Krakowie, gdzie wypijemy kawę i zjemy ciastko w sumie za 10 zł.
PS4. Pół żartem, pół serio - 2 zł duża kupa, 1 zł mała.
To miejsce jest rzeczywiście obłędne... Kocham zapach starych książek, więc miejsce idealne. Barman mówił, że wieczorem są tłumy więc wtedy raczej nie ma czasu na pogawędkę ale w ciągu dnia jest. Polecam!
OdpowiedzUsuń