czwartek, 18 kwietnia 2013

Francuskie śniadanie?


Krakowski Charlotte po pojawieniu się w sieci prześmiewczych zdjęć z bułką tartą za 7 złotych stał się obiektem wielu żartów i kpin. Nie zmienia to faktu, że jest to miejsce w którym się bywa. Oto enklawa wszystkich hipsterów.







Z zewnątrz przyciąga smakowicie wyglądającymi wypiekami, które widać przez szklaną witrynę. Pozornie wyglądający na niewielki lokal, skupia wewnątrz całkiem sporą przestrzeń, dzielącą się na trzy poziomy. Jasne pomieszczenie z wielkim wspólnym stołem, widokiem na plac Szczepański, plus antresola. Niżej, schodząc po schodach, znajdziemy się w piwniczym lokalu. Światło wpada tu jednak przez dachowe okna. Najprościej mówiąc, znajdujemy się w piekarni – piece, połączenie przemysłowego wyglądu, ze spiżarnianymi półkami na których stoją konfitury. Z założenia możemy oglądać pracę piekarza i powstające na miejscu specjały.




W menu królują głównie dania śniadaniowe, które możemy jeść bez względu na porę dnia, od rana do wieczora. Wybierać możemy z różnego rodzaju zestawów śniadaniowych - koszyków pieczywa z konfiturami, tac francuskich serów, granoli z jogurtem po omlet. W menu znajdziemy kanapki na ciepło lub zimno. Wypijemy bardzo dobrą kawę latte z peerelowskim akcentem, w kubku na którym brakuje tylko napisu „Społem”. Zjemy też przyzwoitego croissanta. Miła obsługa działa sprawnie i z uśmiechem na ustach, więc trochę dziwią mnie opinie o rzekomo słabej organizacji. 





Charlotte będący obiektem częstych żartów, okazał się w gruncie rzeczy jednym z ciekawszych miejsc w Krakowie. Zamiast wybrać się na kolejną kawę do sieciowej kawiarni pokroju Coffee Heaven lub Starbucks'a, może warto zawitać do innego, klimatycznego lokalu np. tego przy placu Szczepańskim. 




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...